sobota, 15 marca 2014

Rower, rower, rower! (jest ktoś z Wrocławia?)

Pogoda we Wrocławiu przyjemna, słoneczna (dobra, do wczoraj było słonecznie), kolorowo, wiosennie. Ja albo spacerkowałam, albo w pracy siedziałam, natomiast postanowiłam, że rower musi być.
Niestety rower sobie, ja sobie, do siebie mamy jakieś 250km - ciężko tak jeździć. Więc pod pretekstem tęsknoty za rodzicami, ubłagałam, żeby przyjechali do jedynej, kochanej i smutnej córeczki z rowerem. Bo rower musi być.
I właśnie oczekuję,  bo moja dupa jest już dwa razy większa niż dwa miesiące temu (ja nie wiem, Wrocław chyba ma pokłady tłuszczu w powietrzu). I się doczekac nie mogę. I nie tylko roweru. Jeszcze ryby po grecku.
No i oczywiście rodziców ;) Bo rodzice też muszą być.

To jak się doczekam, i pogoda pozwoli wyruszam w pierwszą rowerową wycieczkę :) A może jest tutaj ktoś z Wrocławia, kto zmotywowałby, wyszedłby na spacer, na rower, lub inny sport? Może pobiegał?
Bo zimowe sadełko trzeba zrzucić :)